MC文本歌词
MCLRC歌词
作词 : Michał Matczak
作曲 : Mikolaj Vargas/Szymon Frackowiak/Michał Matczak/Piotr Suwalski
Wstałem jak co dzień rano, no i kurwa znów to samo
Pół Polski chce mnie pobić, pół Polski bije brawo
Płacze co drugi rodzic, bo trudno się pogodzić
Z tym, że patoraper nie chce zostać super nianią
Psy szczekają, ale robią to w kagańcu
A moja karawana jedzie dalej jak przez drive-thru
Ja i przyjaciele, dzielimy to na czterech
Jestem multimilionerem, bo piliśmy za to w parku
Znowu nowe wersy pisze kolejny ghosthater,
że Mata jest kretynem i jest tu tylko na chwilę
Nawijam to do majka, wy piszecie jeszcze więcej
Jesteście tylko paliwem w moim perpetuum debile
Tak jak Laik na wigilię, będę puszczał to co roku
Bo czuję spokój tylko kiedy jestem solą w oku
I coś pierdolą wokół mi
A ja słyszę tylko dźwięki hip-hopu na 10 piętrze w bloku
Widzą we mnie Eminema i chcą żebym był Magikiem
Słyszą głos pokolenia i czekają na manifest
Piszą coś w DM-ach, a ja ciągle mam to w cipie
No bo wczoraj jadłem frytki z keczupem, jutro zjem frytki z Travisem, ej
Piszę to na Teneryfie
Marzenia z biblioteki, to teraz plany na weekend
Ludzie skaczą do rzeki, żeby wypić z nami łychę
A my dalej tacy sami, gramy najarani w FIFĘ
Dwadzieścia dwa - zaraz będę miał w metryce
Mam na imię Michał i bardzo kocham muzykę
Jeśli umrę dzisiaj, to spełniłem obietnicę, bo nie ma w Polsce skurwiela,
co nie słyszał czterech liter, pora podbić świat
Pora podbić świat, pora podbić świat (pora)
Wiesz kiedy zrozumiałem to, że ludzie to zwierzęta?
Kiedy zwyzywał w sieci mnie mój były terapeuta
Nie bójcie się leczyć, bo nie każdy z nich to menda,
ale jebać *******kiego, jak każdego konfidenta
Dopiero się rozkręcam i właśnie to was nakręca
Zjebani boomerzy wychowani na przekrętach
Coś mi węszą po kieszeni i szukają gdzieś Rolexa, kiedyś nachlany na ziemi,
dziś dwa asy tam gdzie rękaw, mogłem być w AA
A jestem w Gdańsku i patrzę na zatokę jak mój laryngolog, Artur
Nie miałem znajomości i dobrze wiesz jakie IQ
A pozamiatałem scenę, bo się nie pierdolę w tańcu
Chyba, że tańczę flamenco i ktoś opierdala pento mi
Chyba, że macarenę, bo mi pękło dziś (mmm)
Eee, macarena
Żyjemy, kurwa, w lesie, a więc trochę se pokrzyczę
Zanim całkowicie zmienię stan skupienia w ciszę
Jak nie wiem co robić, no to siadam, no i, um
Zmieniam stan skupienia w taki, że mógłbym być, kurwa, mnichem
Przede mną nie gadali o tym z Taco, tylko z Quebo
Nie gadali ze Skeptą, nie gadali ze Sferą
Mam billboard na Manhattan, a Polacy wciąż nie wierzą,
że głośno o Polakach w rapie może być za miedzą
Zrobię to co potrafię
Czasem 16 godzin dziennie siedzę w studiu, no a czasem na kanapie
Ale wstaję po południu i nie tyram na etacie,
dlatego szanuję pracę, ty wylewasz matcha latte, głupia pizdo
Jak to wbiłem w kwestii dziury ozonowej,
skoro prosiłem prezesa, żeby zrobili schabowe
Jakbym tego nie wziął, to i tak by to wziął Sobel
A zabito tyle krów, ile w Chinach ginie w dobę, i tak w chuj
Ale mogę chociaż napisać na grobie
Że zrobiłem coś jako pierwszy biały człowiek
Zrobiłem coś, a ty drapiesz się po głowie
Słuchają tego w Ohio i słuchają w Legionowie
Słuchają tego w radiu, bajo jajo pierdolone
Mam chuja jak jakiś bambus, no bo trochę rośnie co dzień,
ty mi koło niego latasz tak jak panda z dużym głodem
Nie fiat panda, tylko rower
Nowy sandał na mej stopie
Tylko Pan da mi odpowiedź na (ej)
Na pytania, które w głowie (na pytania, które w głowie mam)
Widzą we mnie Eminema i chcą żebym był Magikiem
Słyszą głos pokolenia i czekają na manifest
Piszą coś w DM-ach, a ja ciągle mam to w cipie
No bo wczoraj jadłem frytki z keczupem, jutro zjem frytki z Travisem, ej
Piszę to na Teneryfie
Marzenia z biblioteki, to teraz plany na weekend
Ludzie skaczą do rzeki, żeby wypić z nami łychę
A my dalej tacy sami, gramy najarani w FIFĘ
Dwadzieścia dwa - zaraz będę miał w metryce
Mam na imię Michał i bardzo kocham muzykę
Jeśli umrę dzisiaj, to spełniłem obietnicę, bo nie ma w Polsce skurwiela,
co nie słyszał czterech liter, pora podbić świat
Pora podbić świat, pora podbić świat (pora podbić świat)
Pora podbić świat, pora podbić świat, pora podbić świat
(Pora podbić, pora)
作曲 : Mikolaj Vargas/Szymon Frackowiak/Michał Matczak/Piotr Suwalski
Wstałem jak co dzień rano, no i kurwa znów to samo
Pół Polski chce mnie pobić, pół Polski bije brawo
Płacze co drugi rodzic, bo trudno się pogodzić
Z tym, że patoraper nie chce zostać super nianią
Psy szczekają, ale robią to w kagańcu
A moja karawana jedzie dalej jak przez drive-thru
Ja i przyjaciele, dzielimy to na czterech
Jestem multimilionerem, bo piliśmy za to w parku
Znowu nowe wersy pisze kolejny ghosthater,
że Mata jest kretynem i jest tu tylko na chwilę
Nawijam to do majka, wy piszecie jeszcze więcej
Jesteście tylko paliwem w moim perpetuum debile
Tak jak Laik na wigilię, będę puszczał to co roku
Bo czuję spokój tylko kiedy jestem solą w oku
I coś pierdolą wokół mi
A ja słyszę tylko dźwięki hip-hopu na 10 piętrze w bloku
Widzą we mnie Eminema i chcą żebym był Magikiem
Słyszą głos pokolenia i czekają na manifest
Piszą coś w DM-ach, a ja ciągle mam to w cipie
No bo wczoraj jadłem frytki z keczupem, jutro zjem frytki z Travisem, ej
Piszę to na Teneryfie
Marzenia z biblioteki, to teraz plany na weekend
Ludzie skaczą do rzeki, żeby wypić z nami łychę
A my dalej tacy sami, gramy najarani w FIFĘ
Dwadzieścia dwa - zaraz będę miał w metryce
Mam na imię Michał i bardzo kocham muzykę
Jeśli umrę dzisiaj, to spełniłem obietnicę, bo nie ma w Polsce skurwiela,
co nie słyszał czterech liter, pora podbić świat
Pora podbić świat, pora podbić świat (pora)
Wiesz kiedy zrozumiałem to, że ludzie to zwierzęta?
Kiedy zwyzywał w sieci mnie mój były terapeuta
Nie bójcie się leczyć, bo nie każdy z nich to menda,
ale jebać *******kiego, jak każdego konfidenta
Dopiero się rozkręcam i właśnie to was nakręca
Zjebani boomerzy wychowani na przekrętach
Coś mi węszą po kieszeni i szukają gdzieś Rolexa, kiedyś nachlany na ziemi,
dziś dwa asy tam gdzie rękaw, mogłem być w AA
A jestem w Gdańsku i patrzę na zatokę jak mój laryngolog, Artur
Nie miałem znajomości i dobrze wiesz jakie IQ
A pozamiatałem scenę, bo się nie pierdolę w tańcu
Chyba, że tańczę flamenco i ktoś opierdala pento mi
Chyba, że macarenę, bo mi pękło dziś (mmm)
Eee, macarena
Żyjemy, kurwa, w lesie, a więc trochę se pokrzyczę
Zanim całkowicie zmienię stan skupienia w ciszę
Jak nie wiem co robić, no to siadam, no i, um
Zmieniam stan skupienia w taki, że mógłbym być, kurwa, mnichem
Przede mną nie gadali o tym z Taco, tylko z Quebo
Nie gadali ze Skeptą, nie gadali ze Sferą
Mam billboard na Manhattan, a Polacy wciąż nie wierzą,
że głośno o Polakach w rapie może być za miedzą
Zrobię to co potrafię
Czasem 16 godzin dziennie siedzę w studiu, no a czasem na kanapie
Ale wstaję po południu i nie tyram na etacie,
dlatego szanuję pracę, ty wylewasz matcha latte, głupia pizdo
Jak to wbiłem w kwestii dziury ozonowej,
skoro prosiłem prezesa, żeby zrobili schabowe
Jakbym tego nie wziął, to i tak by to wziął Sobel
A zabito tyle krów, ile w Chinach ginie w dobę, i tak w chuj
Ale mogę chociaż napisać na grobie
Że zrobiłem coś jako pierwszy biały człowiek
Zrobiłem coś, a ty drapiesz się po głowie
Słuchają tego w Ohio i słuchają w Legionowie
Słuchają tego w radiu, bajo jajo pierdolone
Mam chuja jak jakiś bambus, no bo trochę rośnie co dzień,
ty mi koło niego latasz tak jak panda z dużym głodem
Nie fiat panda, tylko rower
Nowy sandał na mej stopie
Tylko Pan da mi odpowiedź na (ej)
Na pytania, które w głowie (na pytania, które w głowie mam)
Widzą we mnie Eminema i chcą żebym był Magikiem
Słyszą głos pokolenia i czekają na manifest
Piszą coś w DM-ach, a ja ciągle mam to w cipie
No bo wczoraj jadłem frytki z keczupem, jutro zjem frytki z Travisem, ej
Piszę to na Teneryfie
Marzenia z biblioteki, to teraz plany na weekend
Ludzie skaczą do rzeki, żeby wypić z nami łychę
A my dalej tacy sami, gramy najarani w FIFĘ
Dwadzieścia dwa - zaraz będę miał w metryce
Mam na imię Michał i bardzo kocham muzykę
Jeśli umrę dzisiaj, to spełniłem obietnicę, bo nie ma w Polsce skurwiela,
co nie słyszał czterech liter, pora podbić świat
Pora podbić świat, pora podbić świat (pora podbić świat)
Pora podbić świat, pora podbić świat, pora podbić świat
(Pora podbić, pora)
[00:00.000] 作词 : Michał Matczak
[00:01.000] 作曲 : Mikolaj Vargas/Szymon Frackowiak/Michał Matczak/Piotr Suwalski
[00:07.50]Wstałem jak co dzień rano, no i kurwa znów to samo
[00:11.07]Pół Polski chce mnie pobić, pół Polski bije brawo
[00:13.43]Płacze co drugi rodzic, bo trudno się pogodzić
[00:15.91]Z tym, że patoraper nie chce zostać super nianią
[00:18.27]Psy szczekają, ale robią to w kagańcu
[00:20.59]A moja karawana jedzie dalej jak przez drive-thru
[00:23.36]Ja i przyjaciele, dzielimy to na czterech
[00:25.53]Jestem multimilionerem, bo piliśmy za to w parku
[00:27.84]Znowu nowe wersy pisze kolejny ghosthater,
[00:30.23]że Mata jest kretynem i jest tu tylko na chwilę
[00:32.63]Nawijam to do majka, wy piszecie jeszcze więcej
[00:35.01]Jesteście tylko paliwem w moim perpetuum debile
[00:37.46]Tak jak Laik na wigilię, będę puszczał to co roku
[00:39.73]Bo czuję spokój tylko kiedy jestem solą w oku
[00:42.22]I coś pierdolą wokół mi
[00:43.80]A ja słyszę tylko dźwięki hip-hopu na 10 piętrze w bloku
[00:48.28]Widzą we mnie Eminema i chcą żebym był Magikiem
[00:52.30]Słyszą głos pokolenia i czekają na manifest
[00:54.25]Piszą coś w DM-ach, a ja ciągle mam to w cipie
[00:57.02]No bo wczoraj jadłem frytki z keczupem, jutro zjem frytki z Travisem, ej
[00:59.97]Piszę to na Teneryfie
[01:01.48]Marzenia z biblioteki, to teraz plany na weekend
[01:03.90]Ludzie skaczą do rzeki, żeby wypić z nami łychę
[01:06.32]A my dalej tacy sami, gramy najarani w FIFĘ
[01:08.69]Dwadzieścia dwa - zaraz będę miał w metryce
[01:11.04]Mam na imię Michał i bardzo kocham muzykę
[01:13.40]Jeśli umrę dzisiaj, to spełniłem obietnicę, bo nie ma w Polsce skurwiela,
[01:17.30]co nie słyszał czterech liter, pora podbić świat
[01:19.55]Pora podbić świat, pora podbić świat (pora)
[01:26.09]Wiesz kiedy zrozumiałem to, że ludzie to zwierzęta?
[01:30.30]Kiedy zwyzywał w sieci mnie mój były terapeuta
[01:32.67]Nie bójcie się leczyć, bo nie każdy z nich to menda,
[01:35.06]ale jebać *******kiego, jak każdego konfidenta
[01:37.47]Dopiero się rozkręcam i właśnie to was nakręca
[01:39.81]Zjebani boomerzy wychowani na przekrętach
[01:42.24]Coś mi węszą po kieszeni i szukają gdzieś Rolexa, kiedyś nachlany na ziemi,
[01:45.85]dziś dwa asy tam gdzie rękaw, mogłem być w AA
[01:48.37]A jestem w Gdańsku i patrzę na zatokę jak mój laryngolog, Artur
[01:51.90]Nie miałem znajomości i dobrze wiesz jakie IQ
[01:54.32]A pozamiatałem scenę, bo się nie pierdolę w tańcu
[01:56.57]Chyba, że tańczę flamenco i ktoś opierdala pento mi
[01:58.98]Chyba, że macarenę, bo mi pękło dziś (mmm)
[02:02.29]Eee, macarena
[02:06.47]Żyjemy, kurwa, w lesie, a więc trochę se pokrzyczę
[02:08.62]Zanim całkowicie zmienię stan skupienia w ciszę
[02:10.95]Jak nie wiem co robić, no to siadam, no i, um
[02:13.66]Zmieniam stan skupienia w taki, że mógłbym być, kurwa, mnichem
[02:16.00]Przede mną nie gadali o tym z Taco, tylko z Quebo
[02:18.43]Nie gadali ze Skeptą, nie gadali ze Sferą
[02:20.62]Mam billboard na Manhattan, a Polacy wciąż nie wierzą,
[02:23.04]że głośno o Polakach w rapie może być za miedzą
[02:25.47]Zrobię to co potrafię
[02:26.67]Czasem 16 godzin dziennie siedzę w studiu, no a czasem na kanapie
[02:30.17]Ale wstaję po południu i nie tyram na etacie,
[02:32.68]dlatego szanuję pracę, ty wylewasz matcha latte, głupia pizdo
[02:35.79]Jak to wbiłem w kwestii dziury ozonowej,
[02:37.49]skoro prosiłem prezesa, żeby zrobili schabowe
[02:39.29]Jakbym tego nie wziął, to i tak by to wziął Sobel
[02:42.23]A zabito tyle krów, ile w Chinach ginie w dobę, i tak w chuj
[02:44.84]Ale mogę chociaż napisać na grobie
[02:46.96]Że zrobiłem coś jako pierwszy biały człowiek
[02:49.47]Zrobiłem coś, a ty drapiesz się po głowie
[02:54.31]Słuchają tego w Ohio i słuchają w Legionowie
[02:56.59]Słuchają tego w radiu, bajo jajo pierdolone
[02:59.00]Mam chuja jak jakiś bambus, no bo trochę rośnie co dzień,
[03:01.39]ty mi koło niego latasz tak jak panda z dużym głodem
[03:03.83]Nie fiat panda, tylko rower
[03:05.06]Nowy sandał na mej stopie
[03:07.00]Tylko Pan da mi odpowiedź na (ej)
[03:09.96]Na pytania, które w głowie (na pytania, które w głowie mam)
[03:14.07]Widzą we mnie Eminema i chcą żebym był Magikiem
[03:15.85]Słyszą głos pokolenia i czekają na manifest
[03:18.16]Piszą coś w DM-ach, a ja ciągle mam to w cipie
[03:20.60]No bo wczoraj jadłem frytki z keczupem, jutro zjem frytki z Travisem, ej
[03:24.12]Piszę to na Teneryfie
[03:25.31]Marzenia z biblioteki, to teraz plany na weekend
[03:27.84]Ludzie skaczą do rzeki, żeby wypić z nami łychę
[03:30.23]A my dalej tacy sami, gramy najarani w FIFĘ
[03:32.62]Dwadzieścia dwa - zaraz będę miał w metryce
[03:35.22]Mam na imię Michał i bardzo kocham muzykę
[03:37.36]Jeśli umrę dzisiaj, to spełniłem obietnicę, bo nie ma w Polsce skurwiela,
[03:39.85]co nie słyszał czterech liter, pora podbić świat
[03:44.69]Pora podbić świat, pora podbić świat (pora podbić świat)
[03:49.40]Pora podbić świat, pora podbić świat, pora podbić świat
[04:03.60](Pora podbić, pora)
[00:01.000] 作曲 : Mikolaj Vargas/Szymon Frackowiak/Michał Matczak/Piotr Suwalski
[00:07.50]Wstałem jak co dzień rano, no i kurwa znów to samo
[00:11.07]Pół Polski chce mnie pobić, pół Polski bije brawo
[00:13.43]Płacze co drugi rodzic, bo trudno się pogodzić
[00:15.91]Z tym, że patoraper nie chce zostać super nianią
[00:18.27]Psy szczekają, ale robią to w kagańcu
[00:20.59]A moja karawana jedzie dalej jak przez drive-thru
[00:23.36]Ja i przyjaciele, dzielimy to na czterech
[00:25.53]Jestem multimilionerem, bo piliśmy za to w parku
[00:27.84]Znowu nowe wersy pisze kolejny ghosthater,
[00:30.23]że Mata jest kretynem i jest tu tylko na chwilę
[00:32.63]Nawijam to do majka, wy piszecie jeszcze więcej
[00:35.01]Jesteście tylko paliwem w moim perpetuum debile
[00:37.46]Tak jak Laik na wigilię, będę puszczał to co roku
[00:39.73]Bo czuję spokój tylko kiedy jestem solą w oku
[00:42.22]I coś pierdolą wokół mi
[00:43.80]A ja słyszę tylko dźwięki hip-hopu na 10 piętrze w bloku
[00:48.28]Widzą we mnie Eminema i chcą żebym był Magikiem
[00:52.30]Słyszą głos pokolenia i czekają na manifest
[00:54.25]Piszą coś w DM-ach, a ja ciągle mam to w cipie
[00:57.02]No bo wczoraj jadłem frytki z keczupem, jutro zjem frytki z Travisem, ej
[00:59.97]Piszę to na Teneryfie
[01:01.48]Marzenia z biblioteki, to teraz plany na weekend
[01:03.90]Ludzie skaczą do rzeki, żeby wypić z nami łychę
[01:06.32]A my dalej tacy sami, gramy najarani w FIFĘ
[01:08.69]Dwadzieścia dwa - zaraz będę miał w metryce
[01:11.04]Mam na imię Michał i bardzo kocham muzykę
[01:13.40]Jeśli umrę dzisiaj, to spełniłem obietnicę, bo nie ma w Polsce skurwiela,
[01:17.30]co nie słyszał czterech liter, pora podbić świat
[01:19.55]Pora podbić świat, pora podbić świat (pora)
[01:26.09]Wiesz kiedy zrozumiałem to, że ludzie to zwierzęta?
[01:30.30]Kiedy zwyzywał w sieci mnie mój były terapeuta
[01:32.67]Nie bójcie się leczyć, bo nie każdy z nich to menda,
[01:35.06]ale jebać *******kiego, jak każdego konfidenta
[01:37.47]Dopiero się rozkręcam i właśnie to was nakręca
[01:39.81]Zjebani boomerzy wychowani na przekrętach
[01:42.24]Coś mi węszą po kieszeni i szukają gdzieś Rolexa, kiedyś nachlany na ziemi,
[01:45.85]dziś dwa asy tam gdzie rękaw, mogłem być w AA
[01:48.37]A jestem w Gdańsku i patrzę na zatokę jak mój laryngolog, Artur
[01:51.90]Nie miałem znajomości i dobrze wiesz jakie IQ
[01:54.32]A pozamiatałem scenę, bo się nie pierdolę w tańcu
[01:56.57]Chyba, że tańczę flamenco i ktoś opierdala pento mi
[01:58.98]Chyba, że macarenę, bo mi pękło dziś (mmm)
[02:02.29]Eee, macarena
[02:06.47]Żyjemy, kurwa, w lesie, a więc trochę se pokrzyczę
[02:08.62]Zanim całkowicie zmienię stan skupienia w ciszę
[02:10.95]Jak nie wiem co robić, no to siadam, no i, um
[02:13.66]Zmieniam stan skupienia w taki, że mógłbym być, kurwa, mnichem
[02:16.00]Przede mną nie gadali o tym z Taco, tylko z Quebo
[02:18.43]Nie gadali ze Skeptą, nie gadali ze Sferą
[02:20.62]Mam billboard na Manhattan, a Polacy wciąż nie wierzą,
[02:23.04]że głośno o Polakach w rapie może być za miedzą
[02:25.47]Zrobię to co potrafię
[02:26.67]Czasem 16 godzin dziennie siedzę w studiu, no a czasem na kanapie
[02:30.17]Ale wstaję po południu i nie tyram na etacie,
[02:32.68]dlatego szanuję pracę, ty wylewasz matcha latte, głupia pizdo
[02:35.79]Jak to wbiłem w kwestii dziury ozonowej,
[02:37.49]skoro prosiłem prezesa, żeby zrobili schabowe
[02:39.29]Jakbym tego nie wziął, to i tak by to wziął Sobel
[02:42.23]A zabito tyle krów, ile w Chinach ginie w dobę, i tak w chuj
[02:44.84]Ale mogę chociaż napisać na grobie
[02:46.96]Że zrobiłem coś jako pierwszy biały człowiek
[02:49.47]Zrobiłem coś, a ty drapiesz się po głowie
[02:54.31]Słuchają tego w Ohio i słuchają w Legionowie
[02:56.59]Słuchają tego w radiu, bajo jajo pierdolone
[02:59.00]Mam chuja jak jakiś bambus, no bo trochę rośnie co dzień,
[03:01.39]ty mi koło niego latasz tak jak panda z dużym głodem
[03:03.83]Nie fiat panda, tylko rower
[03:05.06]Nowy sandał na mej stopie
[03:07.00]Tylko Pan da mi odpowiedź na (ej)
[03:09.96]Na pytania, które w głowie (na pytania, które w głowie mam)
[03:14.07]Widzą we mnie Eminema i chcą żebym był Magikiem
[03:15.85]Słyszą głos pokolenia i czekają na manifest
[03:18.16]Piszą coś w DM-ach, a ja ciągle mam to w cipie
[03:20.60]No bo wczoraj jadłem frytki z keczupem, jutro zjem frytki z Travisem, ej
[03:24.12]Piszę to na Teneryfie
[03:25.31]Marzenia z biblioteki, to teraz plany na weekend
[03:27.84]Ludzie skaczą do rzeki, żeby wypić z nami łychę
[03:30.23]A my dalej tacy sami, gramy najarani w FIFĘ
[03:32.62]Dwadzieścia dwa - zaraz będę miał w metryce
[03:35.22]Mam na imię Michał i bardzo kocham muzykę
[03:37.36]Jeśli umrę dzisiaj, to spełniłem obietnicę, bo nie ma w Polsce skurwiela,
[03:39.85]co nie słyszał czterech liter, pora podbić świat
[03:44.69]Pora podbić świat, pora podbić świat (pora podbić świat)
[03:49.40]Pora podbić świat, pora podbić świat, pora podbić świat
[04:03.60](Pora podbić, pora)
推荐好听车载音乐
更多>
最新上传的歌词
- 1 我用什么把你留住(广播剧《存在》ed)歌词 温海
- 2 金玉良缘(翻自:付雪|温柔男生版)歌词 青枫
- 3 早安隆回歌词 橘里
- 4 最美的伤口(混音版)歌词 坠星一
- 5 宇智波 鼬歌词 可有道
- 6 Hey Sugar歌词 椅子乐团 The Chairs
- 7 Do it歌词 P.O
- 8 从头再来(伴奏)歌词 周东风
- 9 白色风车歌词 廖栋
- 10 ユキトキ歌词 える
- 11 蒙古马 (蒙语版)歌词 哈琳
- 12 喜劇歌词 桥a
- 13 说散就散 - 衿汐林 ( Cover by 袁娅维TIA RAY)歌词 衿汐林
- 14 Little Bird歌词 Michael Timmins
- 15 西安歌词 黄恺
- 16 Hands On Me (feat. Meghan Trainor)歌词 Jason Derulo
- 17 绿丘歌词 弥澈乐队
- 18 10月5日 周四 阴歌词 米卡斯给
- 19 Royal Blue (ft.Yang Yang)歌词 程思源
- 20 终有谢时 Time to Say Farewell歌词 陈致逸
- 21 Young Feat.辛巴歌词 顺德
- 22 Curious歌词 Arin Ray
- 23 Angel(天使)歌词 Bingoo
- 24 临界空间丢失爱♡歌词 拿花负荷
- 25 それでも歌词 程璧
- 26 夏季恋人歌词 gameboi
- 27 等花开歌词 TrakinTk酱*^o^*
- 28 Hey!!YounG歌词 小不
- 29 再次爱上你 beat歌词 Zy